Spis treści
Jako DJ ze Śląska miałem okazję być świadkiem wielu ślubów i wesel – od klasycznych, przez glamour, aż po te totalnie na luzie. Jedno się nie zmienia: samochód ślubny to wciąż ważny element tego wyjątkowego dnia. Limuzyna, klasyk z epoki, luksusowy SUV, a może stary Fiat 125p z duszą? Opcji jest mnóstwo. Ale – i tu wchodzę ja, cały na czarno z konsoletą – równie dużo jest pułapek, o których młode pary często nie wiedzą.
Dlatego przygotowałem wpis: „Na co uważać przy wypożyczaniu samochodu do ślubu? 7 pułapek, których warto uniknąć”. Ten tekst to efekt wielu rozmów z parami, kierowcami i własnych obserwacji z setek wesel. Mam nadzieję, że pomoże Wam uniknąć niepotrzebnego stresu i zadbać o każdy detal.
Nawet jeśli firma lub właściciel auta wydaje się bardzo „na luzie” i wszystko „dogadujecie na słowo” – nie ryzykujcie. Pisemna umowa to podstawa. Powinna zawierać:
Bez tego jesteście zdani na dobrą wolę właściciela. A w dniu ślubu wszystko musi działać jak w zegarku – bez nerwów i niedomówień.
Oferta wygląda pięknie: „Mercedes S-Klasa do ślubu – 800 zł za cały dzień”. Ale po chwili okazuje się, że:
Dlatego zawsze pytajcie o pełny koszt, łącznie z dodatkami, które mogą się pojawić „po drodze”. A najlepiej – poproście o ofertę na piśmie.
Niektóre firmy oferują samochód z kierowcą, inne tylko sam pojazd do samodzielnego prowadzenia. I tu zaczynają się schody. Czasem para zakłada, że kierowca będzie, a potem dowiaduje się dzień przed, że muszą organizować kogoś sami. Albo odwrotnie – chcą prowadzić auto sami, ale okazuje się, że „wymagana obecność właściciela”.
Upewnijcie się:
Szczególnie jeśli decydujecie się na klasyka lub samochód z lat 70., warto go obejrzeć osobiście przed podpisaniem umowy. Niestety, w internecie często pojawiają się podrasowane zdjęcia, a w rzeczywistości auto może mieć:
Nie bójcie się zapytać o możliwość obejrzenia samochodu na żywo – najlepiej kilka tygodni przed ślubem.
Samochód to nie tylko „atrakcja do zdjęć”. To środek transportu w newralgicznych momentach dnia. Dlatego:
Miałem kiedyś sytuację, gdzie samochód zabłądził w Mikołowie, a panna młoda spóźniła się do kościoła… pół godziny. Wszystko przez brak koordynacji.
To niby detal, ale potrafi zepsuć humor. Niektóre firmy dają auto bez dekoracji, inne oferują je dodatkowo, jeszcze inne nie pozwalają na żadne zmiany.
Ustalcie wcześniej:
Zgranie dekoracji z całością ślubu (kolory, kwiaty, styl) to naprawdę ważna rzecz – i warto ją zaplanować.
Awaria się zdarza – zwłaszcza przy starszych modelach. Dlatego koniecznie zapytajcie właściciela:
Dobrze przygotowana firma powinna mieć minimum jedno auto rezerwowe. Jeśli tego nie oferują – zastanówcie się, czy chcecie ryzykować.
Wybór samochodu ślubnego to nie tylko kwestia stylu, ale też logistyki, bezpieczeństwa i komfortu. Piękne zdjęcia z Instagrama to jedno, a realia dnia ślubu – drugie. Zadbajcie o to, by pojazd, który ma Was zawieźć do ślubu, nie tylko wyglądał bajecznie, ale też dojechał bez problemu, na czas i bez stresu.
Pamiętajcie – czasem lepiej zrezygnować z wymarzonego Jaguara z 1964 roku, jeśli nie ma klimatyzacji i grozi mu awaria, niż spocić się na śmierć w sukni i garniturze przy 30 stopniach.
Z muzyką ogarniemy wszystko – ale na Wasz ślub samochód też musi „zagrać”!